Kuchnia, teatr, podróże - IBE pokazuje, jak każda szkoła może uczyć małe dzieci

Z dziećmi z klas I-III można pracować zupełnie inaczej, niż robi to większość szkół. Uczyć je wielu kompetencji naraz podczas zabaw i warsztatowych zajęć. IBE przygotował pięć spotów, w których pokazuje dobre przykłady takich zajęć realizowanych w Zespole Szkół w Radowie Małym (Zachodniopomorskie).
Radowo Małe to niewielka wieś w powiecie łobeskim. W tamtejszym zespole szkół uczą się przedszkolaki, uczniowie szkoły podstawowej i gimnazjaliści z okolicznych miejscowości. Do szkoły dowożone są autobusami.
Wydawać by się mogło, że to szkoła, jakich wiele w kraju. Jednak już po przekroczeniu progu tej placówki widać, że choć to publiczna szkoła, jest ona inna – na szkolnym korytarzu stoi akwarium, stare szafy, na których stoją rzeźby, a pod sufitem wiszą gałęzie z witrażowymi ptakami. Dzieci w przerwach pomiędzy zajęciami chodzą sobie na szczudłach, albo w wielkich nartach na kilka osób.
– Ale – jak zaznacza dyrektor szkoły Ewa Radanowicz – wystrój to najmniej istotna rzecz. Bo to wtórny element tego, jaki pomysł na swoją szkołę wypracują nauczyciele. W Radowie Małym ten pomysł pojawił się już kilka lat temu.
Pracownie z pasji
– Pojawienie się propozycji nowej podstawy programowej dało mi jako dyrektorowi taką przestrzeń do rozpoczęcia dyskusji w szkole o tym, co tak naprawdę chcemy robić, jakimi metodami chcemy pracować z dziećmi – wspomina dyrektor Radanowicz. – Przyjrzałyśmy się z nauczycielkami naszej pracy jakby od nowa. Małe dziecko lubi się bawić, przychodzi do szkoły pełne ciekawości tego, co je spotka. Pomyślałyśmy, że im bardziej zajęcia będą przypominały zabawę, ale będą wiązały się z poważnymi tematami i tym, co dziecko naprawdę może zainteresować, tym bardziej uda nam się wciągnąć je w naturalny sposób do tego, żeby się uczyło.
Nauczyciele z Radowa Małego przy okazji tych zmian otrzymali też możliwość realizowania własnych pasji. Tak powstały w szkole trzy pracownie tematyczne, które same wybrały dla siebie nauczycielki: pracownia kuchenna, pracownia podróży i pracownia teatralna.
Zwykłe niezwykłe lekcje
Wychodzą zza szkolnych ławek, by uczyć się matematyki dzięki pieczeniu ciastek w formie cyferek, poznawać lektury dzięki odgrywaniu na scenie przedstawień i podróżowaniu w sali wypełnionej walizkami.
– Praca w grupie jest bardzo ważna, gdyż przekłada się później na funkcjonowanie dziecka w społeczeństwie – mówi Elżbieta Tchurz, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej z Zespołu Szkół Publicznych w Radowie Małym. Tłumaczy, że połączone grupy dają pierwszoklasistom możliwość lepszego zaadaptowania się w szkole, a dla drugoklasistów stanowią wyzwanie związane z opiekowaniem się młodszymi kolegami. – Często jest tak, że drugoklasiści pomagają tym maluchom – opowiada Tchurz. – I na zajęciach w sali kuchennej taki drugoklasista pokazuje, jak obrać jabłko, czasem wręcz układa młodszemu koledze w dłoni nożyk i demonstruje, jak go trzymać.
Przekonać nauczycieli
Ale dyrektor Radanowicz umiała przekonać swoją kadrę. Nauczyciele stworzyli własne programy nauczania, dopasowane do potrzeb szkoły. Dziś mówią, że nauczanie z nimi jest o wiele wygodniejsze i łatwiejsze niż z gotowcami oferowanymi przez różne wydawnictwa. Choć ich stworzenie wymagało od nich ogromnej pracy.
Czy tak można nauczać dzieci w każdej publicznej szkole. Dyrektor z Radowa Małego uważa, że tak, jeśli tylko nauczyciele będą potrafili odnaleźć własną drogą. Bo wstawienie kolorowych szaf i stworzenie nawet najpiękniejszych pracowni nie wystarczy. Trzeba też nastawić się na trudności, bo sukces nie przychodzi łatwo.
– Ważne jest, by mieć wizję tego, co chcemy zrobić, albo wyszukać w szkole lidera, osobę kreatywną, która myśli inaczej i razem z nią wypracowywać pomysły na to, jak może wyglądać nasza szkoła – radzi Ewa Radanowicz. – Trzeba być przygotowanym na krytykę, na to, że nie wszystko od razu się uda. Należy wykazać się dużą cierpliwością. Ale jeśli wierzymy, że to, co chcemy zrobić, jest słuszne i przyniesie efekty, to nie należy się zrażać.
Dobry przykład dla innych
– Chcemy docierać do nauczycieli, którzy mają zapał i do dyrektorów, którzy stwarzają dzieciom jak najlepsze warunki do nauki, a swoim pracownikom możliwość czerpania ogromnej satysfakcji z pracy – mówi prof. Michał Federowicz, dyrektor IBE. – Liczymy, że Radowo Małe natchnie szkoły podstawowe do innego spojrzenia na edukację małych dzieci. Bo udowadnia, że jest to możliwe w wiejskiej, publicznej szkole. Takie placówki mogą też pomagać przyszłym nauczycielom, którzy czerpiąc z tak dobrych wzorów mogliby dużo lepiej przygotować się do wykonywania zawodu.
Zobacz spoty z dobrymi praktykami w nauczaniu klas I-III:
/informacja prasowa/
![]() |
![]() |
![]() |
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14