Forum

Ci sądzicie o nowym filmie Wajdy i Jandy "Tatarak". Słyszałam już masę skrajnych opinii. Dla jednych jest to dowód wielkości aktorki, inni uważają, że jest to sprzedawanie osobistej tragedii.

Na mnie osobiście film zrobił ogromne wrażenie. Monologów Pani Jandy nie odebrałam jako sprzedawanie życia osobistego, ale jako przestrogę dla każdego z nas jak niespodziewania można stracic kogoś kogo się kocha. Często w codziennym pędzie o tym zapominamy.

Polecam wywiad Tomasza Lisa z Krystyną Jandą na temat tego filmu: http://www.youtube.com/watch?v=QQQTLDFhbQI

film moim zdaniem mocno przecietny, a takie tragedie spotykaja wielu ludzi

tak tylko nie wszyscy mają odwagę o tej tragedii opowiedzieć

I to z taką klasą jak zrobiła to Krystyna Janda

Film jest opowieścią o stosunku do śmierci. W doskonały sposób, pomijając słowo, reżyser uchwycił dwa sposoby przyjmowania śmierci. Janda opowiadająca o odejściu męża mówi właściwie nie o osobistej tragedii. Mówi raczej o tym jak śmierć można przyjmować, akceptować - jest to współczesne ars moriendi. Bohaterowie opowiadania Iwaszkiewicza są natomiast świadectwem strachu przed odchodzeniem, świadectwem naiwnej walki z czasem.

"Tatarak" to film z wyższej półki nie dlatego, że reżyserem jest Wajda. To film z wyższej półki przede wszystkim dlatego, że za pomocą obrazu, muzyki, sposobu łączenia tych elementów mówi, choć nie wprost, o tak trudnych sprawach, jak nasze umieranie.