Imię i nazwisko:
Adres email:


Gry w relacji uczeń - nauczyciel



Jednym z problemów istniejących w relacjach uczeń-nauczyciel są ”gry” uprawiane przez uczniów jak również nauczycieli. Na pewno wielu nauczycieli codziennie jest uczestnikiem lub przynajmniej świadkiem ”gier”, inicjowanych zarówno przez uczniów jak i nauczycieli, pomimo tego, że zazwyczaj nie są tego świadomi.


Z relacji nauczycielki wiem na przykład o następującym zdarzeniu, które miało miejsce w państwowej szkole średniej w mieście powiatowym, gdy nauczycielka matematyki z pięcioletnim stażem pracy za każdym razem wchodząc na lekcje, stawała się uczestnikiem gry, którą nazwała: „Musimy coś ważnego pani powiedzieć”. Nauczycielka ta miała problem, gdyż wchodząc na lekcje uczniowie zawsze mieli „coś” jej ciekawego do opowiedzenia, a ponieważ uważała, że ma obowiązek wysłuchać każdego ucznia, nie potrafiła właściwie i rzetelnie przeprowadzić lekcji. Nauczycielka zachowanie uczniów sama nazywała ”grą”, ale tak naprawdę nie wiedziała, co to są ”gry” i dlatego nie potrafiła sobie z nimi poradzić w swojej praktyce zawodowej.

Jednym ze sposobów wytłumaczenia znaczenia ”gier” w stosunkach między uczniami a nauczycielami jest analiza transakcyjna, stworzona przez Erica Berne. Jest to sposób przedstawiania skomplikowanych problemów zachowania ludzi za pomocą prostego języka, zrozumiałego dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie posiadają fachowego wykształcenia (Ken Ernst, Szkolne gry uczniów, WSiP Warszawa 1991, s. 9). Podstawową jednostką w analizie transakcyjnej jest transakcja, będąca jednocześnie podstawową jednostką komunikacji międzyludzkiej.
 

Transakcja składa się z bodźca transakcyjnego (gestu, wypowiedzi słownej, miny, intonacji głosu itp.) i reakcji transakcyjnej, mogącej wyrażać się w sposób werbalny, jak i pozawerbalny. Używając języka analizy transakcyjnej, grę można zdefiniować jako serie transakcji, głównie równoległych, z ukrytą motywacją. Według twórcy analizy transakcyjnej powodem podejmowania gier jest najczęściej bardzo niska samoocena, która sprawia, że danej osobie trudno jest wejść w głęboki kontakt z ludźmi.

Celem gry jest uzyskanie potwierdzenia swojego scenariusza życiowego (skryptu) lub zdobycie określonych ,,głasków”, takich jak: poczucie wyjątkowości, wynikające z faktu, że jest się najbardziej chorą osobą na świecie, czy tez jest się najtrudniejszym pacjentem; poczucie satysfakcji z poniżenia drugiej osoby, czy doprowadzenia jej do pełnej bezradności.

Eric Berne twierdzi, ze istotną cechą charakterystyczną dla wszystkich opisywanych przez niego gier jest to, iż posiadają dwie płaszczyzny – jedną oczywistą i drugą ukrytą. Należy również pamiętać, że każda gra posiada również jakiś swój początek, kulminację i zakończenie. Można więc mówić o grze jako o pewnym procesie. Istnieją tu również reguły, jakimi kierują się gracze i cel, do jakiego zmierzają.

Inną ważną teorią funkcjonującą w obrębie analizy transakcyjnej jest model osobowości składający się z trzech stanów ”Ja”: Ja-Rodzic (R), Ja-Dorosły (D) i Ja Dziecko(Dz). Nasz wewnętrzny Rodzic to zbiór doświadczeń powstałych w wyniku kontaktów z rodzicami, opiekunami. Odnajdujemy tu różnego rodzaju normy i wartości, nakazy i zakazy, polecenia i gotowe programy postępowania, powinności i czynności opiekuńcze. Rodzic kształtuje się u nas do 5roku życia. Nasze Dziecko są to z kolei wszystkie przeniesione na świat popędy i nabyte w toku uczenia się reakcje emocjonalne. To całe bogactwo uczuć, jakie przeżywamy. Nasz stan Dziecka tworzy się w podobnym czasie jak okres Rodzica. Kolejna struktura Dorosły wyraża wszystkie nabyte umiejętności i zdolności służące rozumieniu otaczającego nas świata oraz nas samych. Ma baczenie na nasze Dziecko i naszego Rodzica. Przynajmniej w założeniu powinien mieć nad nimi władzę. Zawód nauczyciela, jak żaden inny, wymaga szczególnej dbałości o Dorosły stan jego osobowości (co nie znaczy, że całkowicie ma zapominać o swoim Rodzicu i Dziecku).

Tylko w takiej sytuacji nauczyciel potrafi pokazać uczniowi rzeczywistość taką, jak ona jest w swej istocie. Będzie prawdziwy i autentyczny w wysyłanych przez siebie komunikatach. W przeciwnym razie sam będzie inicjował wiele gier, których nawet nie będzie świadomy. Słaba struktura Dorosłego spowoduje, że łatwo zawładną nim pozostałe stany jego osobowości. Gdy będzie to przykładowo Dziecko, zapragnie fraternizacji z młodzieżą (gra „Kumpel”) i poniesie nieuchronną porażkę.

Berne opisał kilkaset popularnych gier dotyczą one zarówno sfery osobistej ("Gdyby nie ty”, „Patrz co przez ciebie zrobiłem”), erotycznej, jak również społecznej. Ja w dalszej części artykułu chciałabym się skupić na grach, które mogą mieć znaczenie w pracy pedagogicznej. W książce Kena Ernsta możemy przeczytać, że nauczyciel szkolny jest na rocznej umowie. Do jego obowiązków może należeć planowanie zajęć lekcyjnych, dostarczanie dodatkowych materiałów do tekstów, planowanie prac badawczych i tematów do opracowania, służenie radą poszczególnym uczniom oraz analizowanie potrzeb indywidualnych i grupowych. Gra toczy się za każdym razem, gdy osobiste uczucia nauczyciela biorą górę nad tymi celami lub, gdy są realizowane kosztem wymienionych celów.

Nauczanie jest najbardziej efektywne, gdy jest programowane przez Dorosłego. Dziecko powinno rozbudzać zainteresowania i użyczać entuzjazmu. Rodzic powinien być tym, który wyraża aprobatę. Bardzo często nauczyciele spotykają się z sytuacja gdy uczeń przeszkadza w prowadzeniu lekcji. Jak się mamy wtedy zachować? Aby odpowiedzieć na to pytanie pragnę zachęcić do przeczytania dalszej części tego artykułu, w której posłużę się przykładami gier opisanych przez autora w/w już książki. Jedną z takich gier, jest grą o nazwie Drażliwy.

Dean był uczniem, którego wielu uczniów się bało ponieważ często rzucał przedmiotami, robił dwuznaczne, nieprzyzwoite uwagi. Pod koniec pierwszego tygodnia nauki pan Johnson zadał mu pytanie: ,,Czy możesz powiedzieć po hiszpańsku <<dziewczyna>>?” zamiast spróbować odpowiedzieć na pytanie, Dean powiedział: ,,Nie, ale mogę przespać się z dziewczyną”. Po czym spojrzał wymownie na ładna dziewczynę i pokazał jej język. Zakłóciło to tok lekcji i odwróciło uwagę od niemożności udzielenia przez Deana odpowiedzi. Nie pomagały ani cięgi otrzymywane od dyrektora, ani rozmowy z rodzicami, ani zostawianie go w szkole po lekcjach. Pana Johnsona poproszono, aby rozpoczął pracę z Deanem. Odkrył on po paru miesiącach, że chłopiec ten bał się, że jeśli spróbuje odpowiadać na pytania, zyska sobie wobec całej klasy opinię nierozgarniętego.

Postanowił, że woli zostać ,,Deanem diabłem”, niż ,,Deanem kretynem”. Dean stwarza problem tylko wtedy, gdy zostaje sprowokowany, przypadkowo lub celowo. W przypadku Deana jego czułym miejscem jest niski stopień inteligencji. Aby to ukryć, Dean atakował.  Na pewno każdy nauczyciel w swojej wieloletniej pracy spotkała się z w/w grą, jak się zachował?, niech sam spróbuje sobie odpowiedzieć na to pytanie…, podjął grę, a być może nie dopuścił do jej kontynuacji? W tego typu grach znalezienie stopera jest przeważnie skuteczną metodą rozwiązywania doraźnej sytuacji.  Chciałabym teraz czytelnikom przytoczyć kilka przykładowych gier dotyczących nauczycieli. W książce Kena Ernsta spotykamy się z rozdziałem poświęconym identyfikacji gier uprawianych przez nauczycieli. Autor podzielił te gry na trzy odmiany:
1. Gry ,,Blisko ucznia”, w których stan ego Dziecka nauczyciela potrzebuje bodźców od uczniów.
2. Gry ,,Pomocny ” , w których dominuje stanego Rodzica wychowującego.
3. Gry ,, Ja wiem najlep iej ”, uprawiane przez Rodzica krytycznego nauczyciela.

Pierwsza z odmian gier wymienionych przez autora w/w książki są gry – blisko ucznia. Jedną z tych gier jest gra o nazwie Koleś. Jest to gra uprawiana przez nauczycieli, którzy chcą być lubiani przez uczniów. Często w szkołach spotykamy się z takimi nauczycielami dla których pragnienie bycia lubianym jest ważniejsze niż uczenie. Czasem również bywa tak, ze nauczyciel, który nie cieszył się wielką popularnością wtedy, gdy był uczniem, próbuje na siłę być przyjacielem młodzieży. Jednak często w oczach uczniów wydaje się on nieszczery i traci dużo ze swych wartości jako instruktor. Interesowanie się uczniami jest potencjalnie korzystne i na ogół uczeń uczy się lepiej, gdy nauczyciel wykazuje zainteresowanie nim poza klasą. Problem polega jednak na tym, że łatwiej jest wtedy uwikłać nauczyciela w potencjalnie niebezpieczne gry.


Jeśli nauczyciel zbyt się zbliża i wdziera do strefy ucznia, spotka się z wysyłanymi przez ucznia sygnałami. Pierwszymi oznakami są: odwracanie wzroku, kiwanie nogami, bębnienie palcami. Oznaki te mówią: ,,jesteś za blisko, w strefie mojej intymności”. Kolejną odmianą gier są gry o nazwie - pomocny, jedną z takich gier jest gra o nazwie Popatrz, jak się starałem. Wielu nauczycieli jeśli jakiś uczeń w jego klasie nie pracował, opuszczał zajęcia lub hałasował, traktuje to jako ujmę dla siebie. Bardzo się starali, aby tacy uczniowie właściwie się zachowywali i należycie pracowali. Za każdym razem kończyło się to uczuciem zawodu i frustracji. Poziom psychologiczny tych transakcji jest nie tyle procesem nauczania, co chęcią ,,pokazania się” wobec innych. Jeśli uczniowi bardzo zależy na szkolnych niepowodzeniach, robi to z jakiegoś powodu – aby kogoś rozgniewać, rozczarować czy wpędzić w chorobę. Wiele osób może uprawiać ten rodzaj gry. Na przykład matka Kowalskiego, wpada do szkoły, aby porozmawiać z nauczycielem. Mówi mu, jak lecą w dół oceny syna i wymienia środki, jakie podjęła, aby temu zaradzić. Po całym tym wysiłku wykrzykuje do męża, przyjaciół, a teraz do nauczyciela: ,,Patrz jak się starałam”. W ten sposób zostaje zwolniona z odpowiedzialności i rozgrzeszona. Należy wyraźnie powiedzieć, ze niewiele może zrobić nauczyciel, aby rozwiązać problemy domowe tego typu.

Trzecia odmiana gier to gry - ja wiem najlepiej, jedna z tych gier jest gra o nazwie Zawodowiec. Jest to nauczyciel, który posiada dyplom stwierdzający, że jest on nauczycielem, często mówi sobie: ,,Jestem dyplomowanym nauczycielem, więc jeśli się nie uczą, to ich wina”. Sposobem na upewnienie się, czy ta gra się nie rozpoczyna, jest powiedzeniem sobie przez nauczyciela: ,,Podaję to, czego się nauczyłem, za pomocą metod, których się nauczyłem, w nadziei, ze się to komuś przyda”.

Z powyższej analizy gier można wyciągnąć kilka ogólnych wniosków, które mogą być wskazówkami dla praktykujących nauczycieli. Po pierwsze, gry potencjalnie niebezpieczne lub przeszkadzające w prowadzeniu lekcji muszą być ograniczone lub całkowicie wyeliminowane przez nauczyciela, do takich gier możemy zaliczyć już wcześniej przeze mnie opisaną Musimy coś ważnego pani powiedzieć, jest to rodzaj gry, który ewidentnie przeszkadza nauczycielowi w wykonywaniu
jego pracy. Po drugie, większość gier nauczyciel - uczeń to transakcje typu Rodzic- Dziecko, co nie sprzyja dobrej komunikacji, najlepsza (wymarzona!) sytuacja jest wówczas, gdy Dorosły nauczyciela sprzymierzy się z Dorosłym uczniów. Po trzecie znajomość nazwy gry nie jest ważna dla nauczyciela, szczególnie że nauczyciele mogą się zetknąć wxpraktyce z grami, które nie są jeszcze opisane. Rzecz ważna jest zorientować się, że coś się dzieje poza widoczną transakcją. Wreszcie na koniec nauczyciele muszą pamiętać, że nie wszystkie gry uprawiane w klasie trzeba koniecznie wyeliminować, gry nie są same w sobie złe czy nieuczciwe. To cel decyduje o tym, w co uczeń lub nauczyciel próbuje nas wciągnąć. Chcąc uniknąć nieprzyjemnych gier, można po prostu odmówić wykonania ruchu rozpoczynającego grę.


Magdalena Celeban


 

Czerwiec 2008 - NASZE SPRAWY
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej