Imię i nazwisko:
Adres email:


Dzieciństwo nadal zniewolone

Prawie przed stu laty Ellen Key postulowała, aby wiek XX ogłosić "stuleciem dziecka", by przestrzegano praw dziecka do swobodnego rozwoju.

Dziś, u schyłku wieku, wiemy, że obie wojny światowe spowodowały sieroctwo, kalectwo, a nawet śmierć milionów dzieci! Drugie półwiecze, to nieustające zamieszki na tle etnicznym w Afryce, wojna w Wietnamie, porachunki gangów ulicznych, wojny w byłej Jugosławii, w Czeczenii. Polskie dzieci mają za sobą smutne doświadczenia stanu wojennego.

Można to ciągnąć w nieskończoność. Jak długo jeszcze termin "zniewolone dzieciństwo" będzie opisywał teraźniejszość, a nie historię? Zwrot zniewolone dzieciństwo jest parafrazą sformułowania Czesława Miłosza "zniewolony umysł". Miłosz w swej książce pod tym tytułem pokazuje, że człowiek może zrobić wszystko z drugim człowiekiem.[1] Jest to praca wyrażająca bunt przeciwko totalitaryzmowi i skutkom tego ustroju dla życia jednostek.

Zniewolone dzieciństwo to sytuacja społeczno-historyczna spowodowana przez wojnę, brutalną przemoc ideologiczną lub głęboką destabilizację polityczną, która jest stanem zagrożenia dla dzieci i młodzieży, prowadzi do trwałych wypaczeń psychofizycznych, utraty zdrowia czy nawet pozbawienia życia.

Do tej pory problem zniewolonego dzieciństwa sprowadzał się do badań nad losami dzieci podczas II wojny światowej. Jest to jednak wąska perspektywa mająca głównie charakter martyrologiczny. Nie uwzględnia innych - poza wojną - sytuacji ekstremalnych, które podobnie jak konflikty zbrojne ogranicza ją rozwój młodego pokolenia.

Różne strony kompleksu wojennego opisali m.in. Stanisław Batawia, Natalia Han-Ilgiewicz, Maria Kaczyńska, Stefan Szuman, Helena Radlińska, Maria Żebrowska. Brakuje jednak prac rozszerzających zakres i problematykę badań na takie zniewalające dzieciństwo okoliczności, jak: niebezpieczne środowisko (toksyczne odpady, wyziewy), życie w strefach wojny "wewnątrzmiejskiej" prowadzonej przez przestępcze, uzbrojone gangi czy też życie w okresie głębokich kryzysów politycznych.

*

W moich rozważaniach mogłam się oprzeć na niewielu pracach na ten temat. Ich podstawą jest artykuł Wiesława Theissa "Zniewolone dzieciństwo. Pojęcie - problematyka - badania"[2]. Autor zajmuje się w nim losem przedstawicieli trzech pokoleń, które w różnym stopniu znalazły się w okolicznościach zniewalających dzieciństwo: dzieci deportowanych w latach 1940-41 do ZSRR jako młodocianych "wrogów ludu", następnie dzieci więzionych w latach 50. przez władze PRL oraz pokolenia "Solidarności", tj. dzieci będących świadkami kryzysu politycznego lat 1980-81. Ich wspólną biografią jest zagrożenie bezpośrednie lub pośrednie. U jego podstaw leżał totalitaryzm, władza autorytarna, która za pomocą brutalnej siły wprowadziła i utrzymywała monopoli - styczną ideologię, w imię czego pozbawiała wolności i narzucała określone formy stosunków społecznych. Badania, które podjął W. Theiss, miały na celu wzbogacenie wiedzy o społecznej edukacji młodych pokoleń, przebiegającej w skrajnie niekorzystnych warunkach historycznych, społecznych i kulturowych. Aby znaleźć odpowiedź na pytanie o kształt dzieciństwa upływającego w takich warunkach, autor opisuje je jako "sfery zagrożenia", "sfery dewastacji" oraz "sfery wyboru".

Sferę zagrożenia charakteryzuje niebezpieczeństwo. Stwarzały je warunki będące źródłem upokorzenia, cierpienia, tragedii, a nawet śmierci. W sferze zagrożenia niebezpieczeństwo objawiało się w dwóch głównych postaciach: jako zewnętrzne warunki tzw. wysokiego ryzyka, zwiększające prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy oraz jako odczucie zagrożenia. Aby zbadać sferę zagrożenia, trzeba się skoncentrować nie tylko na rodzaju czynników wywołujących zagrożenie, ale także na ich zakresie i sile. Oprócz zadawania pytań: kiedy, co i gdzie się wydarzyło, badacz musi oceniać, eliminować i porządkować zebrane informacje.

Czynniki zagrożenia, które ograniczały dzieciństwo i młodość wspomnianych generacji, miały ze względu na swoją siłę i znaczenia co najmniej dwojaki charakter. Część z nich, to bodźce określane przez Bruno Bettelheima jako sytuacja skrajna. Termin ten oznacza m.in. trwałe niebezpieczeństwo, bezsilność wobec zagrożeń oraz ich nieuchronność i nieznany czas trwania. Skrajna sytuacja może powodować skutki określane mianem tzw. zespołu obozu koncentracyjnego. Na pojęcie to składają się, prócz określonych następstw somatycznych, m.in. opóźnienia w rozwoju intelektualnym, przypadki chorób psychicznych i nerwic.

Inną, mniej drastyczną funkcją sfery zagrożenia jest sytuacja silnego stresu. Występuje ona zarówno w czasie wojny, pobytu w więzieniu, jak i w okresie głębokiej destabilizacji społecznej. Rodzaj i niezwykła siła tych wpływów sprawia, że ich kompensacja wymaga specjalnych starań opiekuńczych, terapeutycznych oraz resocjalizacyjnych.

Druga z badanych sfer - dewastacja - obejmuje czasowe lub trwałe zmiany, zahamowania i odchylenia od normy widoczne w psychofizycznym rozwoju jednostki, a także w jej społeczno-kulturowych relacjach z otoczeniem. Kierunek i problematyka badań w tym zakresie zależy od ogólniejszej perspektywy teoriopoznawczej. Dla pedagoga najodpowiedniejsza będzie perspektywa antropologiczna. Przedmiotem badań stanie się więc np. opisywany przez dzieci obraz rodziców i domu rodzinnego, ideowy wizerunek Polski, opis krzywd i cierpień czy też marzenia i plany dzieci. W opisy takie obfituje literatura dokumentalna i wspomnieniowa. Najlepszym przykładem jest opowiadanie W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali[3].

Odsłanianie "sfery dewastacji" zniewolonego dzieciństwa może odsłonić świat dzieci przedwcześnie dojrzałych, pozbawionych radości życia. Świat ludzi, którzy otarli się o kwestie generalne, poznali pytania o sens życia i śmierci (W. Theiss).

Ostatnią poddaną badaniom jest sfera wyboru. Chodzi tu o wybór określonych wartości, które - zaaprobowane i trwale przyjęte - decydują o ludzkim myśleniu i działaniu. Punktami granicznymi sfery wyboru są śmierć lub zwycięstwo. Idzie tu o śmierć dosłowną, fizyczną oraz najgłębsze cierpienia, jak i zagrożenie indywidualnej czy zbiorowej tożsamości. W przypadku zwycięstwa - chodzi o zwycięstwo nad złem świata i własną słabością, o przeciwstawienie się zagrożeniu, przemocy, zakazom i sankcjom. Wybór w tym wypadku ukazuje możliwości jednostki, aprobowany przez nią, system wartości i wierność wobec nich. Przykładami takich zwycięstw są np. życiorysy św. Maksymiliana Kolbego, Janusza Korczaka czy bł. Edyty Stein. Sfera wyboru odsłania bezsilność, ale także moc tych, którzy zostali poddani wpływom sfery zagrożenia. Jest ona obiektem bezpośredniego ataku sił przemocy, ale też i polem bezpośredniej obrony. Dopiero na podstawie badań na temat sfery wyboru można odpowiedzieć na pytanie o faktyczny zakres i skutki zniewolonego dzieciństwa.

Moralne znaczenie zniewolonego dzieciństwa, lekcja, którą ono niesie, sprowadza się do wzbogacenia wiedzy o człowieku, jego świecie, o procesie wychowania i socjalizacji. (…) Pokazuje, jak zło zostało świadomie i planowo ukryte przeciwko najsłabszym mieszkańcom tego świata (W.Theiss).

*

Choć od zakończenia II wojny światowej minęło 50 lat, to problem zniewolonego dzieciństwa nie przestał istnieć. Joanna Siedlecka podjęła się napisania książki o losach i przeżyciach dzieci w okresie stanu wojennego. Obiektem jej badań stały się dzieci osób internowanych, aresztowanych, ukrywających się.

Dzieci rzucone bez słowa do domu dziecka, pozbawione obojga rodziców "tylko" matki lub - co było najczęstsze - ojca. Dzieci, które nie poznawały długo ukrywających się ojców bawiły się "w Jaworze", jeździły na widzenia, pisały grypsy, a w szkole otrzymywały paczki od pionierów ze Związku Radzieckiego[4]. Książka jest zapisem szesnastu rozmów z rodzinami internowanych. Najczęściej swoje przeżycia z okresu stanu wojennego relacjonują kobiety.

A przeżywały samotność, ciężar borykania się z trudnościami dnia codziennego, paczkami, staraniami o widzenie z mężem i mnóstwem innych problemów związanych z jego nieobecnością. Kilkumiesięczna nieobecność ojca, a tym bardziej nieobecność matki, odcisnęły swe piętno na psychice dzieci. Takie przeżycia powodowały nerwice lub "tylko" objawy i zachowania nerwicowe, a przede wszystkim wywoływały najróżniejsze problemy wychowawcze, chociażby przyspieszoną edukację polityczną, bo tym dzieciom trzeba było jakoś wytłumaczyć nieobecność ojca oraz to wszystko, co się wtedy działo w kraju.

Historia Europy w ostatnich pięćdziesięciu latach pełna jest wydarzeń, których rezultatem jest zniewolone dzieciństwo. Życie dzieci w Irlandii Północnej jest najlepszym tego przykładem. Próbą odwagi jest dla nich obrzucenie kamieniami pancernego wozu policyjnego. Zanim zaczną chodzić do szkoły, wiedzą, jak robi się z butelek po mleku koktajle Mołotowa. Chociaż przepisy policyjne zabraniają strzelać do dzieci, to i tak co jakiś czas jedno z nich ginie od kuli. Ale i takie zdarzenia nie należą do rzadkości: w środku nocy głucha detonacja i gwałtownie strzelające w niebo płomienie wyrywają je ze snu. Potem to wszystko powszednieje.

Obojętność dorosłych podzielają dzieci. Przyzwyczaiły się do widoku spalonych domów, jak do niedzielnych wizyt u cioci: pożary nie wywołują już podniecenia. Bombę podłożyli prods - tym przezwiskiem określa się protestantów, stanowiących większość nie tylko w Belfaście, lecz także wśród całej ludności Irlandii Północnej, zwanej Ulsterem. Na półtora miliona mieszkańców, milion stanowią właśnie protestanci, twardo broniący swoich przywilejów, niechętni dzieleniu się władzą z katolikami. Ale i katolicy nie chcą ugody z protestantami. W złożonym z sześciu hrabstw Ulsterze utrwaliła się bezrozumna nienawiść między katolikami a protestantami, sięgająca 1534 roku, w którym Henryk VIII utworzył kościół anglikański i oderwał swoje królestwo od papieskiego Rzymu. Każdy z tych odłamów ludności traktuje drugi jako obcych.

W 1991 roku Europą wstrząsnął nowy konflikt zbrojny. Bratobójcza wojna w Bośni i Hercegowinie prowadzona jest w sposób niezwykle okrutny. Jej celem jest stworzenie faktów dokonanych, zmiana etnicznej mapy kraju. Na opisanie tego zjawiska w słowniku publicystycznym pojawiło się określenie czyszczenie etniczne[5]. Ofiarami tego procederu stają się również dzieci.

Coraz częściej w telewizyjnych informacjach ze świata powracają obrazy z Afryki: smutne oczy dzieci, poważne twarze uchodźców. Obojętnie patrzą w obiektyw kamery. Jeszcze nie umierają z głodu, ale od dawna już nie widzieli własnych domów. Pierwsze pokolenie rodzi się w obozach dla uchodźców. Uciekli z domów, wypędzeni przez rodaków z innego plemienia. To już nie Rwanda, ale sąsiednie Burundi. Niedługo może to być Tanzania, Uganda, Zair, Kenia.

Konflikt między Tutsi a Hutu sięga, jak twierdzą historycy XVI wieku, kiedy przybyły z Sudanu lud hodowców bydła - Tutsi, podbił i podporządkował sobie rolników - Hutu. Przez wieki reprezentujący zdecydowaną większość Hutu burzyli się przeciwko temu porządkowi. Dochodziło do krwawych prób odzyskania ziemi i praw[6].

Profesor Francesco Remotti, antropolog z Turynu, uważa, że geneza konfliktu jest inna. Jest on zdania, iż w epoce przedkolonialnej Hutu i Tutsi nie istnieli jako dwie odrębne grupy etniczne. Stanowili dwie kategorie społeczne, z których każda się zajmowała inną dziedziną gospodarki. Rywalizowali ze sobą, ale szanowali się nawzajem. Równowagę tę zniszczył kolonializm.

Dzieci gwatemalskie są przykładem tego, że w dwudziestym wieku można umierać z głodu. Miejskie śmietnisko stolicy państwa, Guatemala City, jest miejscem, w którym żyją quajeros - jaskiniowcy. Dzień każdego quajero rozpoczyna się późnym przedpołudniem, kiedy przyjeżdżają żółte śmieciarki. Quajeros najpierw dokładnie badają zwaliska śmieci (codziennie przybywa około 830 ton odpadów), potem zbierają wszystko, co nadaje się do sprzedania lub do zjedzenia[7]. Każdy członek rodziny pomaga w wykonywaniu różnych czynności związanych z procedurą zbierania, sortowania i sprzedawania. Rodziny te żyją w skrajnej nędzy; wegetują w norach skleconych z kartonów, w warunkach urągających godności ludzkiej. Zachodzi obawa, że osuwanie się zwałów śmieci może spowodować śmierć setek quajeros.

Tych kilka przykładów potwierdza tezę, iż zniewolone dzieciństwo jest skutkiem zła, które nastało w mniejszym lub większym stopniu, w sposób celowy skierowane przeciwko najsłabszym mieszkańcom Ziemi. Chociaż od początku XXI wieku dzielą nas tylko trzy lata, nadal nie potrafimy tak pokierować losami ludzkości, aby każde dziecko miało dach nad głową, mogło żyć w wolnym kraju, a o głodzie uczyło się jedynie na lekcjach historii.


Joanna Kaczor
Uniwersytet Łódzki



[1] Czesław Miłosz, Zniewolony umysł, wydanie 1, KAW, Kraków 1989.
[2] W. Theiss, "Zniewolone dzieciństwo. Pojęcia - problematyka - badania", [w:] Ewaluacja tożsamości pedagogicznej, wyd. I, Polskie Towarzystwo Psychologiczne.
[3] J. T. Gross, I. Grodzińska, W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali, Londyn 1983.
[4] J. Siedlecka, Jaworowe dzieci, wyd. Nowa, Archiwum Solidarności, tom XXIX, seria POLSKA STANU WOJENNEGO, Warszawa 1988.
[5] J. Giziński "Barbarzyńcy w Europie", "Wprost" 24/1993.
[6] M. Kowalczyk, "Cicha wojna", "Gazeta Wyborcza" 48/1996.
[7] A. L. Farrach, J. Chacon "Jaskiniowcy", "Wprost" 1/1993.

1998 Styczeń - STYCZEŃ
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej