Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


Uczeń zaburzony, zajęcia edukacyjno – terapeutyczne w szkole podstawowej

Redakcja portalu, 22 Luty 11 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

Odkąd pojawiło się stwierdzenie „wszystkie dzieci są nasze” ludzie dorośli dostali niejako na talerzu zasadę wyznaczającą prawidłowe cele i zasady normujące relacje dziecko – dorosły. Oczywiście dla wielu były to jedynie słowa które spłynęły jak woda po przysłowiowej kaczce, ale takie proste, precyzyjne stwierdzenia zapadają w pamięć i zazwyczaj pozostają tam na zawsze.

Odkąd pojawiło się stwierdzenie „wszystkie dzieci są nasze” ludzie dorośli dostali niejako na talerzu zasadę wyznaczającą prawidłowe cele i zasady normujące relacje dziecko – dorosły. Oczywiście dla wielu były to jedynie słowa które spłynęły jak woda po przysłowiowej kaczce, ale takie proste, precyzyjne stwierdzenia zapadają w pamięć i zazwyczaj pozostają tam na zawsze. Grupa szczególnie związana z dziećmi to wszyscy ci, którzy codziennie się z nimi kontaktują, a więc wszelkiego rodzaju nauczyciele, pedagodzy, psycholodzy szkolni, personel pomocniczy w szkole, pediatrzy, ale głównie grupa tych, dla których dziecko jest zazwyczaj największym skarbem i wartością w życiu, tzn. ich rodzice. Wymieniając te dwie duże grupy chcę zwrócić uwagę na specyficzną sytuację, w jakiej jest polskie (i nie tylko ono, oczywiście) dziecko – z jednej strony opiekę prawną nad nim sprawują rodzice, a z drugiej grupa ludzi dla której jest to zawód, sposób na zarobienie pieniędzy a tym samym przetrwanie. Zaznaczam, że obie te grupy to ludzie bardzo różni, o często odmiennym nastawieniu do dzieci własnych i cudzych, dodam, że spotkanie rodzica oddanego swemu dziecku a zupełnie obojętnego na potrzeby innego nie jest niczym rzadkim, podobnie niestety zdarza się w grupie zawodowców, dla których to co robią jest jedynie sposobem na życie, zazwyczaj więc poprawnie wypełniają obowiązki, ale od siebie nie dają dzieciom nic.

Nie zatrzymując się i nie komentując tych dziwacznych zachowań dorosłych należy zwrócić uwagę na ich podopiecznych, czyli na grupę dzieci, w której „brać i wybierać” - jest wszystko, wystarczy się przyjrzeć. Są różne charaktery, różne zachowania, różne środowiska rodzinne, ale również u tych dzieci zdarzają się różne choroby, wszelkie ograniczenia organiczne jak i upośledzenia intelektualne lub psychiczne.

Proces kształcenia w polskich szkołach był i nadal jest nakierowany na uczenie grupy, założenia programowe dopasowane są do możliwości przeciętnego ucznia, wszelkie ograniczenia które dotykają szkołę publiczną (skromny budżet, szczupłe zaplecze, w wielu wypadkach w szkołach podstawowych nadal pracują nauczyciele z zdeaktualizowanym zapleczem zawodowym, dla których „zawód nauczyciela był drugim po zawodzie życiowym”) znacząco utrudniają indywidualne traktowanie ucznia zdolnego, a takie plany są i będą (przyjęty program obejmuje lata 2010 – 2012, dotyczy na razie klas 1-3) wdrażane.

Prawdopodobnie nadal uczeń zdolny kończący szkołę publiczną skazany będzie na samodzielne torowanie sobie drogi, natomiast nie ma na to szans dziecko zaburzone, więc zgodnie z konstytucją i zasadami humanitaryzmu należy i trzeba mu pomóc.

W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, pod dużym wpływem Unii Europejskiej rozpoczęto konstruowanie indywidualnych programów edukacyjnych dla tych dzieci, które wymagają kształcenia specjalnego. Dzieci takich dotkniętych najróżniejszymi chorobami i dysfunkcjami jest wiele, część z nich można edukować i poddawać terapii na terenie szkoły w środowisku dzieci prawidłowo rozwijających się, wystarczy jedynie wiedzieć o dysfunkcji (np. upośledzenie słuchu, implant ślimakowy...), lub poprzez tzw. nauczanie indywidualne – sprzyja to szybszemu „równaniu w górę” takiego ucznia. Podobna procedura dotyczy dzieci, które przychodzą do szkoły z rozpoznaniem o konieczności kształcenia specjalnego, szkoła traktuje takiego ucznia indywidualnie, z udziałem nauczyciela, pedagoga, wychowawcy i szkolnego psychologa formuowany winien być specjalistyczny program oddziaływania dydaktycznego i wychowawczego, którego celem jest ukierunkowanie ucznia na wszechstronny rozwój.

Indywidualne programy nauczania dla uczniów posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego winny być tworzone z uwzględnieniem wielu parametrów, szczególną uwagę zwraca się na modyfikację treści programowych (zazwyczaj ulegają one uproszczeniu lub obniżone zostają kryteria oceny). Inaczej także organizuje się formy i metody pracy (np. częstsze przerwy, stosuje się np. inne metody demonstracyjne i pokazowe niż stosowane w nauczaniu grupowym), podczas zajęć obecny jest pedagog wspomagający, psycholog lub grupa rówieśnicza. Ci uczniowie, którzy ze względu na rozpoznanie wymagają dodatkowej, specjalistycznej opieki uczą się w oparciu o indywidualny program dostosowany do swych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych, uwzględniane winny być tam także predyspozycje psychofizyczne, a całość zajęć powinna mieć charakter edukacyjno-terapeutyczny, jako że oddzielanie nauczania od terapii jest niewskazane na tym etapie pracy z uczniem.

Oddzielnym zadaniem przy tworzeniu indywidualnego programu edukacyjnego jest włączenie doń elementów wspomagających rozwój, bowiem jest to zasadniczy element oddziaływania terapeutycznego, a zarazem proces, którego zadaniem jest stymulowanie sfery fizycznej, poznawczej, emocjonalnej i społecznej dziecka. Działania te mają na celu kształtowanie i rozwijanie umiejętności życiowych, a w tym także tych podstawowych, takich jak skuteczne porozumiewanie, podejmowanie decyzji, rozwiązywanie problemów, radzenie sobie z emocjami oraz rozwijanie poczucia samoświadomości.

Nie ma w Polsce przepisu prawnego, który zmuszałby rodziców np. na wniosek szkoły do poddania dziecka badaniu specjalistycznemu mającemu na celu określenie istnienia u niego zaburzeń jak i określenie ich stopnia, nie ma także przepisu który obligowałby rodziców do posłania dziecka do szkoły specjalnej. W takiej sytuacji do szkół specjalnych lub do klas integracyjnych trafiają mające rozpoznanie dzieci trochę z przypadku – te, których rodziców ktoś przekonał, że specjalistyczne kształcenie da dziecku więcej niż kształcenie „na pych” w środowisku dzieci zdrowych, albo te, których opiekunowie domowi chcą pozbyć się kłopotu. Niestety, wśród wielu rodziców panuje powszechnie przekonanie, że klasy integracyjne jak i szkoły specjalne to wariatkowo, „a ja tam dziecka nie dam”. Skutek braku w/w przepisów jest oczywisty – do normalnej szkoły rodzice oddają dzieci „normalne inaczej”, z najróżniejszymi rozpoznaniami, jak i bez ich zgłoszenia. I w tym ostatnim przypadku jest jeszcze gorzej, bo taki uczeń nie wyróżnia się niczym poza odpornością na wiedzę, by nie powiedzieć wprost, że głupotą. A nauczyciel nie wie, co ma z tym zrobić, jak takiego ucznia traktować, czego wymagać i jak oceniać. W rezultacie zazwyczaj jest on ze szkoły wypychany z ocenami miernymi i niech idzie w siną dal, jak mu się uda, to douczy się zawodu, jak nie, to skończy w rynsztoku lub w agencji towarzyskiej.

Tak zupełnie na koniec chciałabym napisać o wdrażanym już programie wybierania dzieci zdolnych na etapie klas 1-3, o programie, który w założeniu ma promować wybitnych a przeciętnych i słabych zdaje się pozostawiać samym sobie. Myślę, że jest to efekt zmian ustrojowych, światem rządzi pieniądz, próbujemy stawiać obecnie na kształcenie wysoko wykwalifikowanych, zdolnych i pracowitych ludzi, ale jak na razie, to jest to nierealne na terenie szkoły publicznej, bo ta nie jest w stanie indywidualnie kierować uczniem. Przeciętna szara masa ludzi zdolnych ale leniwych pozostaje z tyłu, natomiast na czoło już zaczynają się wysuwać absolwenci dobrych szkół prywatnych. Jest to pewne novum na naszym rynku pracy, novum, które przyszło od nowego Wielkiego Brata, bo stary Wielki Brat chciał, by było sprawiedliwie, czyli po równo każdemu. Ale ludzka wiedza i umiejętności to też towar, który daje się sprzedawać...

 

                                                                 nauczyciel -terapeuta

                                                                  Irena Pfeffer 

Aktualna ocena

0

Oceń
Podziel się
KOMENTARZE
foto

Anna Nowak, 18 Marzec 11 23:12

Pani Ireno, z zainteresowaniem przeczytałam Pani artykuł.

Z mojego doświadczenia wiem, że nie wszystkie dzieci daje się integrować. Dziecko z głębszą niepełnosprawnością czy z niepełnosprawnością sprzężoną w szkole masowej nie nauczy się niczego. Obecny system kształcenia pedagogów bardzo mało czasu poświęca osobom niepełnosprawnym. Nauczyciel  szkole masowej najczęściej nie wie jak pracować z takim dzieckiem.

Rodzic, jak rodzic- chce najczęściej mieć dziecko blisko domu. Placówki specjalne są przeważnie w większych miastach. Wiąże się to z pobytem dziecka w internacie lub dowożeniem. Nie każdy na to się decyduje.

Ostatnio temat specjalnych potrzeb edukacyjnych jest często poruszany. Związane jest to z wchodzącymi zmianami w tym zakresie. Powołane zostaną zespoły do spraw specjalnych potrzeb, trzeba będzie diagnozować dziecko, opracować karty indywidualnych potrze itd. Tylko kto to zrobi dobrze w szkole masowe? Szkoli się nauczycieli, tylko czasami odnoszę wrażenie, że osoby szkolące same potrzebują dokształcanie. Byłam na konferencji rejonowej w tej sprawie, sporo czytam na ten temat i .... jestem załamana. 

W szczytnych hasłach i gąszczu papierów zaginie dziecko.

Pozdrawiam gorąco.

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej