Imię i nazwisko:
Adres email:

Mózg: podręcznik użytkownika

Redakcja portalu, 07 Czerwiec 12

W jaki sposób "widzi" niewidomy wspinacz? Czy komputery zdołają kiedykolwiek pokonać ludzki mózg? Czy internet sprawia, że jesteśmy mądrzejsi – czy wręcz przeciwnie, głupsi? David Eagleman, zwany "gwiazdą" neurobiologii, znalezienie odpowiedzi na te pytania uczynił celem życia.

Czy nie powinienem być speszony i przerażony rozmawiając z Davidem Eaglemanem? Bądź co bądź, to jeden z najwybitniejszych neurobiologów na świecie, znany głównie z prac na temat percepcji czasu, synestezji i wykorzystania neurobiologii w kryminalistyce. Każdy, kto czytał jego bestsellerowe książki albo słuchał jego wypowiedzi w internecie, wie, że Eagleman posiadł niezwykły dar mówienia o bardzo skomplikowanych sprawach w sposób prosty i przystępny.

Mieszka w Houston w Teksasie, z żoną i dwumiesięcznym dzieckiem. Rozmawiamy przez Skype’a, z włączoną kamerą – naukowiec siedzi w gabinecie pełnym książek i szczerze mówiąc nie wygląda na kogoś, komu małe dziecko nie daje w nocy spać. Nie ma worków pod oczami, a krótkie bokobrody i czarna koszulka polo sprawiają, że wygląda młodziej niż na swoje 41 lat. Niemal chłopięco. Także jego entuzjazm dla uprawianej dziedziny wiedzy jest chłopięcy. – Niech pan uważa, ja szybko mówię – uprzedza lojalnie.

Fakt, mówi szybko. W dodatku strasznie przy tym gestykuluje. Rozmawiamy o minimalnych zmianach i niemal natychmiastowych ocenach, jakich ludzki mózg dokonuje kiedy spotykają się osoby przeciwnych płci. To tylko jeden z wielu tematów omówionych w jego najnowszej książce "Incognito: The Secret Lives of the Brain" ("Incognito: sekretne życie mózgu"), która właśnie ukazała się w Wielkiej Brytanii w wydaniu w miękkich okładkach.

– Mężczyźni zawsze bardziej interesują się kobietami, które mają lekko rozszerzone źrenice – mówi Eagleman. – Bo to jeden z objawów podniecenia seksualnego.

Mało romantyczne odkrycie, nieprawdaż? Jak jego teorie przyjmuje jego żona? – No cóż, ona też jest neurobiologiem – odpowiada. – Ciągle żartujemy sobie z tej wiedzy. Na przykład kiedy zapuściłem brodę. Kobiety zawsze mówią, że nie podobają im się brodaci faceci, ale badania wykazują, że jest wręcz przeciwnie. Dlaczego? Bo męski zarost na twarzy należy do trzeciorzędowych cech płciowych, które oznaczają pewien stopień seksualnego rozwoju. Czyli, mówiąc inaczej, odróżniają mężczyznę od chłopca.

Według Eaglemana przez większość czasu naszymi zachowaniami kieruje podświadomy autopilot. Nasze układy nerwowe na drodze selekcji naturalnej nauczyły się rozwiązywać problemy, przed którymi stawali nasi przodkowie. A to z kolei przywodzi na myśl jedną z jego przednich książek, "Why The Net Matters". Sam mam dzieci, które spędzają w internecie mnóstwo czasu – chciałbym zatem wiedzieć, czy jego zdaniem sieć zmienia nasze mózgi. – Oczywiście, że tak! – odpowiada. – Dotyczy to zwłaszcza sposobów poszukiwania informacji. Kiedy my dorastaliśmy, przyswajaliśmy informacje "na wszelki wypadek", takie jak choćby data bitwy pod Hastings. Dziś dzieciaki uczą się zupełnie inaczej, szukając konkretnych informacji, których akurat potrzebują. A to oznacza, że dzisiejsze dzieci gorzej radzą sobie z uczeniem się na pamięć i w ogóle zapamiętywaniem informacji, z drugiej jednak strony ich metoda uczenia się jest lepsza niż nasza, bo sprzyja pobudzaniu mózgu do produkcji neuroprzekaźników związanych z ciekawością, z informacjami znaczącymi emocjonalnie i działaniami interaktywnymi. Myślę więc, że ogólnie wszystko to zmierza w dobrą stronę. Młodzi ludzie potrafią dziś znacznie szybciej znajdywać potrzebne im informacje. Kiedy ja czytam książkę, moje oczy przesuwają się po stronie z góry na dół. Oczy dzieci z "pokolenia Y" wybierają inną drogę: od góry strony na jej bok, a dopiero potem na dół: bo tak wygląda układ stron internetowych.

David Eagleman jest dla najważniejszych dziedzin współczesnej nauki tym, kim znakomity frontman dla kapeli rockowej. Jego matka była nauczycielką biologii, ojciec – psychiatrą, często występującym przed sądem jako biegły oceniający poczytalność oskarżonych. Ale sam Eagleman mówi, że żadna z tych dziedzin początkowo go nie interesowała. – W szkole nawet nie myślałem o zajmowaniu się biologią – opowiada. – Biologia wydawała mi się obrzydliwa, kojarzyła mi się z krojeniem żab i szczurów. Dopiero w college'u, kiedy zacząłem czytać o mózgu, temat mnie zafascynował. Czytałem na ten temat wszystko, co mi wpadło w ręce.


Autor: Nigel Farndale
Źródło: Daily Telegraph

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej