Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


Ile psów żyje w Londynie? Czyli jak uczyć matematyki

Tomasz Małkowski, 04 Kwiecień 15 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

Udzielę Państwu kilku rad, w materii królowej nauk jestem bowiem człowiekiem kompetentnym. Już w podstawówce nauczycielka matematyki dostrzegła u mnie talent, wymagający wprawdzie nieco pracy ("Małkowski, ty nie zdasz egzaminu do liceum"), ale zawsze. W ogólniaku miałem 3 godziny matematyki tygodniowo (profil humanistyczny) i nie zdawałem matury z tego przedmiotu. Jednak znam tabliczkę mnożenia, wiem, czym się różni kwadrat od sześciokąta, a nawet umiem odjąć od czynszu kwotę nadpłaty za wodę. Kończę opis swoich kompetencji sakramentalną klauzulą: czego należało dowieść.
 

Jestem ekspertem, więc ze zgrozą przeczytałem o niskiej jakości nauczania matematyki w naszym kraju. Z badań profesor Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej wynika, że na początku roku szkolnego co drugi pierwszoklasista ma zdolności matematyczne, a po ośmiu miesiącach nauki już tylko co ósmy. W liceum jest jeszcze gorzej. Ponoć diabeł tkwi w klasach I–III podstawówki – to wtedy dzieci przestają lubić matmę, gdyż nie wiedzą, po co właściwie muszą ją zakuwać (właśnie: zakuwać).[1]

Dość autoironii; sam też przeszedłem drogę przez matematyczną mękę. Pamiętam, jak na lekcjach prowadzonych przez jedną z nauczycielek dygotałem ze strachu. Nic z nich nie wyniosłem – poza niechęcią do przedmiotu.

Dziś uczniowie boją się znacznie rzadziej, co akurat cieszy. Natomiast źle przygotowani nauczyciele – tak mówią specjaliści – źle uczą dzieci. Te zostają potem źle przygotowanymi nauczycielami, którzy źle uczą dzieci...
 

Profesor Gruszczyk-Kolczyńska uważa, że należy wydzielić matematykę z nauczania zintegrowanego, a także "zmienić sposób dokształcania nauczycieli", by umieli "kształtować w umysłach [dzieci] pojęcia i umiejętności matematyczne". Bo nie umieją.

Wątpliwa pociecha, że nie my jedni mamy problem z matematyką. W latach 60. Amerykanie wprowadzili do szkół "nową matematykę" (zamiast starej i niedobrej). W latach 80. opracowali kolejną "nową matematykę", a od kilku lat testują jeszcze nowsze standardy oświatowe, nie tylko zresztą matematyczne, nazwane Common Core (co najzręczniej będzie przetłumaczyć jako "wspólny rdzeń"). Krótko mówiąc, uczniowie powinni rozumieć matematykę, by stosować ją w życiu. Nauczyciele zostali przeszkoleni – średnio nie dłużej niż przez 4 dni – i do roboty. Jak wyszło? Pewien amerykański komik sparodiował zadanie domowe swojej córki: "Bill miał 3 złote rybki, dokupił jeszcze 2. Ile psów żyje w Londynie?".[2]

Okazuje się, że nauczyciele często nie są przygotowani do nowego sposobu nauczania, dzieci się gubią, a rodzice dostają szału, gdyż uważają dawne metody za lepsze. Czy naprawdę były takie dobre? Na początku lat 80. amerykańska sieć restauracji A&W wprowadziła hamburgery zawierające ⅓ funta wołowiny; miały one konkurować z hamburgerami McDonald’s, w których była ¼ funta wołowiny. Cena ta sama. I co? Klienci wybrali McDonald’s, bo dawał więcej mięsa. Przecież 4 jest większe od 3.
 

Profesor John Allen Paulos nazywa tę dolegliwość "analfabetyzmem matematycznym" (innumeracy). Nie leczy go szkoła; co gorsza, wygląda na to, że nieraz nawet pogłębia ów analfabetyzm. Skąd to wiadomo?

W latach 70. i 80. amerykańscy psychologowie badali osoby, które miały raczej umiarkowany kontakt z formalną edukacją – na przykład brazylijskie dzieci sprzedające orzechy kokosowe na ulicach miast (chodziły do szkoły, ale nie za często). Pewien 12-latek bez problemu obliczał w pamięci cenę 4 orzechów po 35 cruzeiros za sztukę i wydawał resztę. Gdy jednak dano mu do rozwiązania to samo zadanie na papierze, pomnożył pisemnie – tak jak nauczył się w szkole – i popełnił błąd.

Amerykanie uważają, że winę za analfabetyzm matematyczny ponosi model nauczania, który nazywają: "Ja, My, Ty". Nauczyciel oznajmia: "Dziś pokażę wam, jak dodajemy liczby dwucyfrowe" (Ja). Mówi dalej: "Zrobimy to na przykładzie działania 36 + 47" (My). Wspólnie z uczniami oblicza wynik, po czym wydaje polecenie: "Teraz niech każdy wykona 5 takich działań z podręcznika" (Ty). Uczniowie pracują z nosami w zeszytach.

Model "Ja, My, Ty" jest, zdaniem jego krytyków, oderwany od matematycznej rzeczywistości. Dzieci uczą się strategii uzyskiwania prawidłowych odpowiedzi, a nie rozwiązywania problemów. Niektórzy proponują więc zastąpić go modelem: "Ty, Wy, My": nauczyciel przedstawia dzieciom znany im z doświadczenia "problem dnia" i poleca szukać rozwiązania – najpierw każdemu z osobna (Ty), potem w grupach (Wy), wreszcie wspólnie (My).

Tyle o Ameryce. Wbrew temu, co napisałem na początku, nie udzielałem rad matematykom. Chciałem tylko zwrócić ich uwagę (i nie-matematyków również) na problem widziany oczami dyletanta. Bo w końcu... W którym hamburgerze było więcej mięsa?
 

 

[1] Jak nie uczyć matematyki
[2] Why Do Americans Stink at Math?

 


* * *
 

 

 O autorze:
Tomasz Małkowski
fot. Jakub Swerpel
 

Tomasz Małkowski

Absolwent pedagogiki specjalnej na UG, od 1996 roku związany z Gdańskim Wydawnictem Oświatowym. Autor bądź współautor podręczników do historii dla szkół podstawowych i gimnazjów. Ma na koncie kilka powieści dla dzieci i dorosłych (te pisał już sam). Ojciec dwójki młodych ludzi. Chciałby – i to bardzo! – żeby polscy uczniowie lubili szkołę, odkrywali w niej świat, rozwijali talenty, stawiali pytania i znajdowali odpowiedzi. Ma wrażenie, że nie zawsze tak jest; zachodzi w głowę, co można by zmienić. Ze swej strony stara się pisać ciekawe podręczniki, takie „do polubienia” przez uczniów i nauczycieli.

W wolnym czasie włóczy się po lesie, często z psem. Biega, bo lubi. Zimą morsuje z Sopockim Klubem Morsów (zbiórka w każdą niedzielę o 12.00 w budynku Zatoki Sztuki, wejście od strony plaży). Sporo czyta. Również pisze, w końcu to jego zawód. Jest wtedy sam jak palec (nawet radio mu przeszkadza). Dlatego w przerwach od pracy chętnie ucina sobie pogawędki z ludźmi. Ostatnio postanowił pisać bloga. Zobaczymy, jak mu to wyjdzie.

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego: 
http://blog.gwo.pl/ucz-jak-mistrz/

Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe

 

Aktualna ocena

0

Oceń
Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej