Gender w przedszkolach
Wiele sensacji w internecie wzbudził artykuł Katarzyny Kawlewskiej o ideologii gender wprowadzanej do przedszkoli. Program „Równościowe Przedszkole” wdrażany do polskich placówek ciągle budzi obawy, obiekcje i stanowczy protest większości rodziców. Jakie w tej sprawie stanowisko zajął główny ośrodek decyzyjny – Ministerstwo Edukacji Narodowej? Czym jest „równouprawnienie” proponowane przez założycieli projektu, Fundację Edukacji Przedszkolnej?
Prawda obroni się sama?
Choć w artykule pani Kawlewskiej nie padają bezpośrednie zarzuty wobec konkretnej organizacji, Fundacja Edukacji Przedszkolnej – propagator nowego projektu wdrażanego do przedszkoli – poczuła się podmiotem zobligowanym do odparcia „ataku”, choć robi to wyjątkowo nieudolnie. Sam artykuł rzeczowo i klarownie wykłada, jak wygląda i czym grozi wdrażanie filozofii gender. Co więcej, wskazuje na liczne zaprzeczenia i zaplątanie w argumentacji strony przeciwnej, powołując się na obowiązujące przepisy Konstytucji RP.
Pojęcie „tolerancji” zostało współcześnie bardzo mocno wypaczone – podobnie jak terminy konserwatyzm, patriotyzm, czy moralność. I nie chodzi wcale o stawanie po prawej lub lewej stronie politycznej barykady; problem w tym, że o brak tolerancji najgłośniej krzyczą środowiska, które same nie tolerują niczego i nikogo, kto odstaje od ich specyficznej gromady. Jednym z przykładów są pomysłodawczynie projektu „Równościowe przedszkole”; założenia projektu nie dążą do równości płci, ale ewidentnej faworyzacji kobiet. Podczas jednych z zajęć w niemieckim przedszkolu objętych programem, kiedy doszło do zabawy polegającej na zamianie ról (dziewczynki przebierały się w robocze spodnie i udawały mechaników, a chłopcom polecono ubrać sukienki i na niby gotować, sprzątać, etc.), poczucie wartości chłopców zostało zdeptane, a oni sami poniżeni. Tolerancja wyszła daleko poza granice swojej pierwotnej definicji – stała się obowiązkową, przymusową propagandą środowisk feministycznych i homoseksualnych.
MEN wydaje ciche przyzwolenie
Ideologia gender wśliznęła się do przedszkoli bezproblemowo i cicho. Rodzice zostali zaskoczeni, oszukani, i – nie po raz pierwszy – zostawieni sami sobie i pozbawieni wsparcia w samym Ministerstwie Edukacji Narodowej. Kiedy natężenie napięcia na froncie MEN-Rodzice sześciolatków buzowało, Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PO, na portalu wpolityce.pl stwierdziła, że „nie rozumie, skąd bierze się przeświadczenie, że przeciętny dorosły człowiek, nie mający przygotowania psychologicznego i pedagogicznego, nie mający pojęcia o rozwoju dzieci, ma decydować, czy dzieci będą szły do szkoły w wieku lat sześciu czy siedmiu” – sama będąc dorosłym człowiekiem, który takiego przygotowania nie posiada. To jeden z wielu dowodów na to, że dobro dzieci i młodzieży to w politycznym języku tylko wyświechtany, niewiele warty frazes, którym wyręczają się, by usprawiedliwić swoje działania.
Propagatorzy szkodliwej ideologii działają pod cichym przyzwoleniem Ministerstwa; w internecie można znaleźć sporo ogłoszeń, w których poszukiwani są pedagodzy do prowadzenia zajęć o równości płci (wymagany zakres doświadczenia wynosi zazwyczaj jedynie rok i ukończone szkolenie) lub w których firmy takie szkolenia oferują. Na zarzuty, że rodzicom nic nie wiadomo o nowych zajęciach wprowadzanych do szkół, MEN dyplomatycznie milczy albo powołuje się na zapis o dowolności w wyborze zajęć dla dzieci przez nauczyciela w porozumieniu z rodzicami. Ignoruje się fakt, że filozofia gender jest sprzeczna z Konstytucją RP – program „Równościowe Przedszkole” wyraźnie zaznacza, że to nauczyciele powinni mieć istotniejszy wpływ na wychowanie dzieci, a rodzice powinni się dostosować, podczas gdy Konstytucja gwarantuje, że:
Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
Art. 53. 3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Trauma na całe życie?
Na przykładzie naszych niemieckich sąsiadów łatwo dowieść, że edukacja seksualna od przedszkola połączona z nachalnym, bezkompromisowym i stronniczym egzekwowaniem programów pokroju „Równościowe Przedszkole” nie prowadzi do niczego dobrego; może natomiast wywołać trwałe urazy na psychice dzieci, stany lękowe, niechęć do przedszkola, szkoły, a także prawdziwe problemy z własną seksualnością.
źródło: http://wsumie.pl/rodzina/73513-gender-zamiast-rytmiki
0
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14