Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


Czy można uczyć dzieci w domu zamiast w szkole? Nie wszędzie

Tomasz Małkowski, 15 Luty 15 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

W 2006 roku państwo Romeike, mieszkańcy niemieckiego Bissingen, zabrali swoje dzieci ze szkoły i zaczęli je kształcić w domu. Dlaczego? Po pierwsze, nie zgadzali się na podręczniki o treściach sprzecznych – jak twierdzili – z wyznawanym przez nich chrześcijaństwem (banalizowanie ludzkiej seksualności, obrazki czarownic i wampirów). Po drugie, nie podobały im się lekcje etyki, mieszające wartości wzięte z islamu, buddyzmu i innych religii (państwo Romeike uważali, że w imię tolerancji przedstawia się wszystkie te wartości jako równie dobre). Po trzecie wreszcie – była to kropla, która przepełniła dzban – ich dzieci doświadczyły w szkole przemocy.
 

Odtąd uczyły się więc w domu. Sęk jednak w tym, że domowa edukacja jest za Odrą nielegalna. Niemcy boją się tworzenia zamkniętych "społeczeństw równoległych", innymi słowy – wylęgarni ekstremizmów. Państwo Romeike zostali ukarani grzywną. Gdy to nie pomogło, ich płaczące i przerażone dzieci zostały zawiezione do szkoły przez policję. A rodzice zrozumieli, że grozi im utrata praw rodzicielskich.
 
W 2008 roku zabrali więc dzieci do USA, gdzie wystąpili o – uwaga! – azyl polityczny. Został im przyznany. Osiedlili się w Morristown, niewielkim mieście w stanie Tennessee. Uczyli dzieciaki w domu, a pan Romeike, z wykształcenia muzyk, zarabiał na utrzymanie jako organista w miejscowym kościele baptystów.

Rząd USA nie uznał jednak rodziny za prześladowaną w Niemczech. Zaczęły się prawne korowody; w 2014 roku sprawa dotarła do Sądu Najwyższego, który poparł rządową decyzję o wydaleniu Romeike’ów z USA. Tyle że dwa dni później władze federalne zawiesiły jej wykonanie na czas nieokreślony.[1]

Sprawa jest bowiem szalenie delikatna. Z jednej strony Niemcy to bliski sojusznik Stanów Zjednoczonych, zarazem państwo znane z obrony praw człowieka; z drugiej – edukacja domowa (home schooling) jest w USA legalna i korzysta z niej około 2 milionów dzieci. Dlaczego odmawiać tego prawa przybyszom zza oceanu?

A u nas? Oczywiście, wolno uczyć dzieci w domu. Taką edukację otrzymuje co najmniej 421 uczniów szkół podstawowych i 89 gimnazjalistów – zatem niewiele ponad 0,1‰ szkolnej populacji. Jednak popularność tej formy nauki szybko rośnie. Wybierają ją zwykle ludzie wykształceni, zamożni, aktywni. Chcą odsunąć swoje dzieci jak najdalej od państwa i jego wymagań. Dlaczego?
 
Główne powody są dwa: niezadowolenie z tego, co oferuje szkoła, oraz pragnienie samodzielnego decydowania o treści i formie edukacji swoich dzieci.

Rodzice, którzy podjęli decyzję o edukacji domowej, organizują dzieciakom spotkania, wyjazdy, zapisują do harcerstwa i klubów sportowych. To ich odpowiedź na podstawowy zarzut krytyków: że dzieci kształcone w domu wyrastają na ludzi aspołecznych. Zarzutu nie potwierdzają badania przeprowadzone w USA – wykazały one, że absolwenci "domowych szkół" to ludzie otwarci i aktywni społecznie.[2]

Co do mnie, nigdy nie przyszła mi do głowy myśl, by samemu kształcić swoje dzieci. Uważałem, że lepiej to zrobią fachowcy; ja dołożę od siebie to, co sam umiem.

Swego czasu domowe lekcje mogły wyrządzić wiele zła, bo też zdarzało się, że prowadził je byle kto. Julian Ursyn Niemcewicz wspominał:
 

Wtenczas to ojciec mój przyjął do mnie dyrektora Jaszczołda, który mnie zaczął uczyć po łacinie na jednej wtenczas znanej gramatyce, Alwarze. Nie zatarła się dotąd pamięć mozołów, ile mi ta niezrozumiała dla dziecięcia książka zadała. Po siedem i osim (sic!) godzin siedziałem nad nią, nauczyłem się go na pamięć, nie zrozumiawszy i słowa.

Gwoli wyjaśnienia: "dyrektor" Jaszczołd miał jakieś 20 lat. Alwar zaś to napisana w XVI wieku gramatyka łacińska jezuity Emanuela Alvaresa, napisana w całości po łacinie, więc dla uczniów niezrozumiała, mimo to popularna w Polsce jeszcze w XVIII stuleciu.

I tu leży pies pogrzebany: czy rodzice (lub najęci przez nich pedagodzy) mają kwalifikacje do nauczania? Szczęśliwie, nasz system przewiduje regularne egzaminy kontrolne dla uczniów kształconych w domu. Jeśli na nich polegną, pójdą do szkoły. Jeśli nie – mogą zostać w domu. I bardzo dobrze. Im więcej różnych ścieżek edukacyjnych, tym lepiej. Bo, powiem szczerze, w tym wypadku model niemiecki zupełnie mi się nie podoba.

A tak na marginesie: zauważyli Państwo, że nieraz uczymy angielskiego po angielsku z angielskich książek? Czyżby więc Alwar był dziełem ponadczasowym, a jego autor – prekursorem nowoczesnej dydaktyki?
 
 

 

* * *
 

 

 O autorze:
Tomasz Małkowski
fot. Jakub Swerpel
 

Tomasz Małkowski

Absolwent pedagogiki specjalnej na UG, od 1996 roku związany z Gdańskim Wydawnictem Oświatowym. Autor bądź współautor podręczników do historii dla szkół podstawowych i gimnazjów. Ma na koncie kilka powieści dla dzieci i dorosłych (te pisał już sam). Ojciec dwójki młodych ludzi. Chciałby – i to bardzo! – żeby polscy uczniowie lubili szkołę, odkrywali w niej świat, rozwijali talenty, stawiali pytania i znajdowali odpowiedzi. Ma wrażenie, że nie zawsze tak jest; zachodzi w głowę, co można by zmienić. Ze swej strony stara się pisać ciekawe podręczniki, takie „do polubienia” przez uczniów i nauczycieli.

W wolnym czasie włóczy się po lesie, często z psem. Biega, bo lubi. Zimą morsuje z Sopockim Klubem Morsów (zbiórka w każdą niedzielę o 12.00 w budynku Zatoki Sztuki, wejście od strony plaży). Sporo czyta. Również pisze, w końcu to jego zawód. Jest wtedy sam jak palec (nawet radio mu przeszkadza). Dlatego w przerwach od pracy chętnie ucina sobie pogawędki z ludźmi. Ostatnio postanowił pisać bloga. Zobaczymy, jak mu to wyjdzie.

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego: 
http://blog.gwo.pl/czy-mozna-uczyc-dzieci-w-domu-zamiast-w-szkole/

Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe

 

Aktualna ocena

0

Oceń
Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej