Co by tu jeszcze…? Kilka refleksji na temat sprawdzianu szóstoklasisty
Mam nieodparte wrażenie, że oświatą zajmują się dokładnie ci politycy, którzy się na niej najmniej znają. Czego się nie dotkną, natychmiast zmieniają, tyle że w zupełnie co innego niż król Midas.
Zbliżają się wybory, więc mamy wysyp prostych i jednocześnie genialnych pomysłów, które mają zmienić polską edukację w raj. A przynajmniej spowodować, by był to najlepszy system edukacyjny na świecie. Propozycje są zgłaszane i przez opozycję, i przez rządzącą koalicję.
Zlikwidować gimnazja, zmienić podstawę programową, cofnąć sześciolatki do przedszkoli, wprowadzić ścisły nadzór państwa nad organizacją pracy szkół – to tylko najprostsze pomysły. Wszystkie one podlane są tak gęstym sosem demagogii, że trudno dostrzec jakiekolwiek racjonalne argumenty. Jeśli na przykład polityk proponuje, żeby o tym, czy sześciolatek pójdzie do szkoły, decydowali jego rodzice, to dlaczego tego samego pomysłu nie rozciąga na rodziców siedmiolatków?
Politycy zgłaszający swoje pomysły zupełnie nie przejmują się tym, że polska edukacja już teraz jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie. Nie rozumieją też, że nietrafna lub źle wprowadzona zmiana może spowodować ogromne szkody, których nie uda się naprawić przez kilkadziesiąt lat. Taka jest po prostu natura zmian w edukacji. Reformy do szkół wprowadza się powoli, ale też bardzo wolno można się z nich wycofać, gdy okażą się nietrafione. To wie każdy, kto na oświacie zna się choć odrobinę.
Przyjrzyjmy się na przykład jednej z ostatnio zgłoszonych propozycji: zlikwidować ogólnopolski sprawdzian szóstoklasisty. Na poparcie tego pomysłu padają zwykle dwa argumenty.
Argument 1. Sprawdzian szóstoklasisty jest objawem testomanii i powoduje, że nauczyciele uczą pod testy.
Ktoś, kto tak argumentuje, zdradza, że nie ma zielonego pojęcia, jak obecnie wyglądają egzaminy i jakie są na nich zadania. Na przykład egzaminy z matematyki wcale nie składają się wyłącznie z zadań testowych. Są tam też zadania otwarte, w których uczeń musi opisać całe swoje rozumowanie. Zmieniły się też same zadania testowe. Wiele z nich nastawionych jest teraz na głębsze rozumienie matematyki i umiejętne wykorzystanie różnych narzędzi matematycznych. A przede wszystkim arkusze egzaminacyjne w kolejnych latach bardzo się różnią od siebie, co powoduje, że uczenie pod testy nie ma sensu.
Argument 2. Dzieci się za bardzo stresują tym egzaminem. Szkoda ich.
Wygląda racjonalnie, prawda? Kto jednak sprawdził, czy dzieci naprawdę bardziej stresują się tym sprawdzianem niż wieloma zwykłymi klasówkami? Używającym tego argumentu nie przyszło do głowy, że można go równie dobrze użyć dla poparcia wielu innych zmian. Na przykład:
- zlikwidować wszystkie egzaminy i klasówki, bo uczniowie się nimi stresują,
- zlikwidować lekcje matematyki, bo dzieci się jej boją,
- znieść zasady ortografii, bo są zmorą dla młodzieży szkolnej i w erze SMS-ów są zupełnie nieprzydatne.
Nie idźmy jednak tą drogą. Zastanówmy się spokojnie (czyli nie tak, jak politycy), do czego potrzebny jest sprawdzian szóstoklasisty i jakie skutki może spowodować jego likwidacja.
Sprawdzian szóstoklasisty, jak każdy egzamin końcowy, służy głównie ujednoliceniu wymagań w skali całego kraju i zwiększeniu motywacji uczniów do nauki. Jak ważne są oba te cele, wie każdy nauczyciel i większość rodziców. Zlikwidować sprawdzian można jednym pociągnięciem pióra. Szkody wywołane tą decyzją, czyli łatwe do przewidzenia obniżenie poziomu nauczania, trzeba będzie naprawiać przez co najmniej kilkanaście lat.
Mało znana jest jeszcze jedna rola sprawdzianu szóstoklasisty. Jest niezbędny, by działał system edukacyjnej wartości dodanej (EWD) w szkołach podstawowych i gimnazjach. Polega on przecież na tym, że musimy znać osiągnięcia ucznia na początku nauki w szkole i na jej końcu. Osiągnięcia te muszą być zmierzone obiektywną ogólnopolską miarą. To właśnie są egzaminy końcowe.
System EWD jest bardzo dobrze oceniany przez rodziców i nauczycieli. Jego wprowadzenie kosztowało kilkadziesiąt milionów złotych i dziesięć lat pracy wielu fachowców. Zbudowany został w ramach projektu finansowanego przez Unię Europejską. Zobowiązaliśmy się zapewnić jego trwałość także po zakończeniu projektu. Ciekawe, że pomysł likwidacji sprawdzianu szóstoklasisty zgłaszają ci sami politycy, którzy zachwalają porównywanie osiągnięć szkół za pomocą EWD. Nie wiedzą o czym mówią. Nie zdają sobie sprawy, że gdy zlikwidują sprawdzian szóstoklasisty, zlikwidują też EWD.
* * *
O autorze: | ||
fot. Jakub Swerpel |
Marcin Karpiński |
|
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego: http://blog.gwo.pl/co-by-tu-jeszcze/ |
0
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14