www.edukacjaidialog.pl Blogi społeczności Pikna szkoła

Pikna szkoła

Krzysiek Majda, 12 Wrzesień 09 Dodaj komentarz | Wyślij | Drukuj

Momy pikną szkołę. Najpikniejszą. W ubiegłym roku wytynkowali. Dwa lata wcześniej wykostkowali dziedziniec. Tok opowiadają uczyciele. Jo ino widzioł jok w tym roku pikny skolnioczek robili. Tuje posodzili i choiny i kwiotki różne i trowki świżej zasioli. Teroz jeszcze jok pan Edzio skuńczy malowoć płot to już byndzie pirwsza klasa. Internacjonalny level. Szkoła wyglondo elegancko. Jok kto spojrzy to musi pedzieć, że tutoj to mojo superaśne szkoły.

Ino to jest tok jok czynsto bywa,że jak zaziro się poza fasadę to okazuje się że pikna kolorowa ściana na starej belce podparta i strach do środka włozić. Tutoj belki ni mo i ściony stoją. Wchodzisz do sali, a tom krzesła najróźniejsze jokby kożdy przytorgoł swoje z domu. Czasem tych krzeseł brakuje i dziecioki ganiojo po szkole i szukojo gdzie jest jokie wolne.

Spytołem czy mozno dostoć kulorowo kredę. Możno, ale w sklepie jok se kupie.
Spytołem czy jest magnetofon. Jest, nawyt dwa so. 12 klas i dwa magnetofony. Trza tok kumbinować, żeby sobie poradzić, czyli kto pirwszy ten musi ustąpić pani Bożence, bo ona dwa lata temu wyżebrała magnetofon. Drugi i tok stoi przybity gwoździomi w jednej sali co to jest salą muzyczną.

W pracowni komputerowej jest piknie. Kafelki nowiuśkie na podłodze. Okna dwa lata temu wstowili. Biało tablica, cołkiem profesjonalno. Możno po niej pisoć ino ni mo czym. Trza se kupić. Jest 10 komputerów. Działa 6, a 5 ma dostęp do internetu, a 1 to nawet ma słuchawki i można sobie posłuchać. Za to przed salo jest nowa kamera. Pilnuje tych cudeniek. Przed szkoło so trzy kamery. Pilnują skalnioka i latarenek koło niego.

Wczorej poszedłemżech skserowoć extra cwiczenia dzieciokom co majo w olimpiadzie broć udzioł. Ksero się na wrzesień skuńczyło. Za dużo nauczyciele planów nadrukowali i zabrakło proszku. Następna dostawa na początku października. Teroz wożniejsze jest płot pomalowoć. Taki łobdrapany durnie wyglądo przy tym nowym skalnioku.

Podziel się

KOMENTARZE

Katarzyna Lotkowska, 12 Październik 09 17:08

Drogi Panie Krzysztofie, a może warto pomysleć o innym zawodzie? W tym widzi Pan same minusy. Od biadolenia nic sie nie zmieni.

Jarosław Kordziński, 15 Wrzesień 09 20:43

Coś mi się wydawało, że na co dzień chodzi Pan z wyszczerzoną gembo i że Pan lubi szkołę i cosik wokół niej majstrować. Już nawet przestaje mnie irytować używany przez Pana język- na pewno zwrócił uwagę i jednak pokazuje, że to co Pan mówi, to nie zawsze to, co Pan mówi w rzeczywistości. Czy jakoś tak...;-)

Krzysiek Majda, 15 Wrzesień 09 19:04

Pani Agnieszko. Pan Jarosław mnie już namierzył. Język jest nieudolną stylizacją mowy poczciwej starowinki. Melodyki i akuratnych powiedzonek nigdy nie skopiuję w stu procentach, ale zamiar jest taki by pokazać, ze ludzie nie tylko ą, ę słownikowym językiem polskim mówią. Mimo prób homogenizacji mamy wiele ciekawych enklaw. Niech one też żyją w głównym obiegu. Moi uczniowie czasem tyż godoją i jest to pikne. Panie Jarosławie Jo se tok dumom, że jok wiency uczycieli byndzie pisoć o swojej szkole tej lokalnej z bolączkami typowymi dla mikrospołeczności to byndzie pełniejszy łobraz tego jok ta edukacyja w Rzeczpospolitej wygląda, bo statystyki kłamio, a w Warszawie widzą jeno statystyki. Za to w Przeworsku, Wałczu czy Szczytnie widzo jeno swoją szkołę, a przede wszystkiem fasadę. Jo bym chcioł dobrą szkołę, ale czy moja dobra szkoła to ta samo co pana dobra szkoła? Chciołem się włonczyć w dialog. przepraszam, że narazie marudnie. To przypadek. Na co dzień jo chodzę z wyszczerzoną gembo, bo jo mimo wszystko lubię szkołę i cosik wokół niej majstrować.

Jarosław Kordziński, 15 Wrzesień 09 10:34

Ja trochę nie pasuję do znacznej części osób wypowiadających się na temat oświaty. Jestem po prostu trochę za bardzo optymistyczny i to nie do końca się mieści w konwencji wypowiadania się na temat szkoły. Pana teksty są przewrotne, jak język którego Pan używa. Zastanawiam się na ile Pan próbuje ośmieszyć szkolną rzeczywistość, na ile się od niej zdystansować, a -co wydaje mi się najbardziej prawdopodobne- na ile chciałby ją zmienić, po części słowem, a-w co również wierzę- w jeszcze większym stopniu czynem. Wiem, że pracuje Pan na podkarpackiej wsi ("Wszystkiemu ona winna") i myślę, że krajobraz Bieszczad, którego Panu życzę za oknem Pańskiej klasy, wyzwoli w Panu Zdobywcę Ziemi Obiecanej Tym Którzy Marzą o Dobrej Szkole, bo jak czytamy- "pikna" ona już jest;-)