Imię i nazwisko:
Adres email:


Obyś cudze dzieci uczył!



To jest przekleństwo, złe życzenie, rodzaj zemsty. Jak można w kraju jego powstania mówić o pracy nauczyciela, jako wdzięcznej, radosnej, dającej wiele zadowolenia i wystarczająco dobrze opłacanej?! Zwłaszcza ten ostatni aspekt wydaje się wręcz niemożliwy, bowiem przy tak ustawionym w naszych głowach poziomie trudności tego zawodu, każda pensja wydaje się za mała.



Trudność tego zawodu obecna jest zarówno w wypowiedziach rozmaitych specjalistów, samych nauczycieli jak i osób postronnych (jeśli może być w ogóle ktoś postronny wobec zjawiska edukacji najmłodszej części narodu?). Podkreślają to również liczne przywileje nauczycielskie. Dlaczego bowiem nauczyciel ma przebywać w swoim miejscu pracy krócej niż większość pracowników? Dlaczego ma prawo do wcześniejszej emerytury (po wypracowaniu mniejszej liczby całkowitych lat)? Z jakiego powodu przysługuje mu prawo do rocznego urlopu zdrowotnego? To są przywileje utrwalające w odczuciu społecznym, a szczególnie u przedstawicieli tego zawodu trudność wykonywanej pracy. Ten od lat utrwalany obraz wzmacnia negatywnie inne powszechne przekonanie, że do szkół trafiają absolwenci wyższych uczelni na zasadzie tak zwanej eliminacji negatywnej. Ponoć chętnie robiliby co innego, ale im nie wyszło i wylądowali w szkole. Cóż za bzdura! Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu próbowałam zmienić ten szkodliwy paradygmat postrzegania rzeczywistości u człowieka światowego o szerokich horyzontach i bogatych międzynarodowych doświadczeniach. „Ja nie twierdzę, że w Polsce nie ma oddanych, w pełni zaangażowanych nauczycieli” – bronił się, sądząc, że odebrałam jego wypowiedź jako krytykującą wszystkich nauczycieli – „Mówię, jak to przeważnie wygląda.”


Wierzę też, że tylko szczęśliwi nauczyciele mogą wychowywać szczęśliwe dzieci.


Skąd taka wiedza? Skąd te przekonania? Wszak moje doświadczenia mówią mi zupełnie coś innego. Są one efektem moich kontaktów z nauczycielami, zwykle uczestnikami moich zajęć, i w dużym stopniu powstają w oparciu o ich odpowiedzi na moje pytania. Może wpływ ma też i to, że jako młoda dziewczyna chciałam być nauczycielką polskiego, zdawałam na polonistykę z zamiarem uczenia dzieci, wciąż myślałam o nauczaniu, kiedy kończyłam psychologię i z radością wykonywałam ten zawód przez kilka lat po studiach. Sama nie uważałam i nie uważam żeby był to trudny zawód, zatem nie rozumiem takiego postrzegania przez innych. Obawiam się, że to, jak przedstawiają swoją pracę na forum publicznym nauczyciele, nie zachęca młodych absolwentów uczelni do podejmowania pracy w tym zawodzie.

Wystarczy otworzyć jakąś witrynę nauczycielską w Internecie, czy sięgnąć po pismo branżowe, by poznać niedolę belfra. Ostatnio nawet w ogólnopolskim „Dzienniku” ukazały się wyznania nauczycielki liceum, z których wynika, że wprawdzie lubi swoją pracę, ale sama się sobie dziwi, no i oczywiście skazana jest na ubóstwo (za dwadzieścia lat jej obecni uczniowie poznawać ją pewno będą po palcie, którego przez tyle lat nie będzie w stanie zmienić), mimo że podejmuje się różnych dodatkowych prac. Mało tego, autorka obszernego tekstu mówi, że ta bieda to u niej sprawa pokoleń, bo rodzice również byli nauczycielami i dziadkowie też.

Wydaje mi się, że to ciągłe użalanie się niczemu dobremu nie służy. Namawiam środowisko nauczycielskie do zmiany frontu – zamiast koncentracji na złych aspektach zawodu - koncentrację na dobrych. Sprawą podwyżek i obrony nauczycielskich interesów niech zajmą się - opłacane przecież - związki zawodowe, a społeczeństwo niech pozna - zamiast ciemnych – jasne strony pracy nauczyciela. Spróbujmy zmienić paradygmat – myślenie o zawodzie nauczyciela, jego postrzeganie, jego obraz wyryty w podświadomości. Będzie nam wszystkim lepiej. W myśl metafizycznego (a ostatnio wyjaśnianego nawet w kategoriach fizyki kwantowej, między innymi przez fizyka dr Johna Hagelina) prawa przyciągania – przyciąga się do siebie to, na czym się skupia, o czym się mówi i myśli. Jeśli skupia się na trudnościach, na niskich zarobkach i zagrożeniach przyciąga się te właśnie elementy rzeczywistości, a już na pewno się ich nie niweluje.

Zawód ten - jak wszystkie - wymaga określonych kwalifikacji i charakteru. Można go wybrać bardziej lub mniej świadomie a potem lubić bardzo, średnio lub wcale i w różnym stopniu przykładać się do jego wykonywania. Moim zdaniem w pracy nauczyciele istotne jest również - podobnie jak w innych, wymagających kwalifikacji liderskich – właściwe kierowania sobą w myśl najnowszej wiedzy psychologicznej, ogólnie dostępnej w literaturze. Dlatego warto się uczciwie przyjrzeć faktycznie posiadanym kwalifikacjom i odpowiedzieć na pytanie, czy lubi się swoją pracę i czy jest się w nią w stu procentach zaangażowanym.
Obawiam się, że szczere potraktowanie takiej weryfikacji pozbawiłoby szkoły co najmniej jednej trzeciej nauczycieli. Wierzę też, że tylko szczęśliwi nauczyciele mogą wychować szczęśliwe dzieci. Co można zatem zrobić, żeby było inaczej, lepiej, żeby w szkołach było więcej zadowolonych z życia (w tym z pracy) ludzi?

Codziennie wybierać ten zawód, wszak nie musi się być nauczycielem. Odrobina powołania jest chyba niezbędna. Bez tego ciężko jest wykonywać jakikolwiek zawód. Mówić głośno o pięknie etosu nauczycielskiego i wciąż na nowo go budować, wychowując młodzież, zdobywając ich zaufanie i służąc im za wzór, a nie krytykując, poniżając, ubezwłasnowolniając i realizując jedynie programy. Wyliczać w pokoju nauczycielskim plusy wykonywania tego zawodu, korzyści, jakie z niego płyną. Powiesić na tablicy informacyjnej radosne hasło. Mówić dobrze o uczniach w każdej sytuacji, wierzyć w ich dobre intencje. Szukać mądrych rozwiązań istniejących problemów i zgłaszać je odpowiednim władzom. Współpracować prawdziwie z rodzicami. Wspierać zmiany, partycypować w ich tworzeniu na kolejnych poziomach systemu oświaty. Czytać książki i prasę wspomagającą pracę nauczyciela, rozwijać się, pracować nad sobą niezależnie od zabiegania o uzyskanie statusu nauczyciela mianowanego.

Pracować nad własnym poczuciem wartości, to znakomicie zmniejsza zapotrzebowanie na dowody szacunku i inne formy dowartościowania z zewnątrz oraz podwyższa próg bolesnej wrażliwości na krytykę. Zadbać o spójność wewnętrzną i honor nauczyciela – być uczciwym, słownym i oddanym pracy w widoczny sposób. Nie zniechęcać ludzi do tego zawodu, wspierać nowatorskie działania i niekonwencjonalne podejście do uczenia najmłodszych nauczycieli, nie hamować ich zapału. Odważnie przeciwstawiać się wszystkiemu, co nie służy uczniom. Stać na straży uniwersalnych wartości. Zliczyć wszystkie pieniądze, jakie dostaje się w szkole (brutto!) w ciągu całego roku i podzielić to przez jedenaście; to najprostszysposób na wzrost miesięcznej pensji. A jeszcze lepiej obliczyć ile się ma na godzinę. Wyjdzie naprawdę dobrze!

Brzmi infantylnie i trudno uwierzyć żeby to mogło coś zmienić? Może nawet ktoś się oburzy na moje obrazoburcze stwierdzenia. Proszę jednak spróbować. Spotkałam szczęśliwych nauczycieli. Nie robili niczego więcej. A „obyś cudze dzieci dobrze uczył” niech stanie się hasłem pozytywnym i naszym wspólnym celem.


Iwona Majewska - Opiełka


 

Marzec 2008 - FELIETON
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej