Nauczyciel w szkolnej ławie
Rozmowa z dr Anną Okońską-Walkowicz, wiceprezesem Zarządu Głównego STO, kierownikiem Programu Aktywizacji Obszarów Wiejskich (PAOW)
- Projekt dotyczy kompleksowego szkolenia nauczycieli i dyrektorów szkół z terenów o najniższym wskaźniku produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca, a więc - najbiedniejszych. Powstał on z myślą o tych, którym z powodu ogólnych niedostatków najtrudniej przychodzi systematyczne podnoszenie jakości pracy w oświacie. Szkolenia miały zatem wesprzeć zainteresowanych w doskonaleniu kwalifikacji zawodowych, a tym samym wpływać na przebieg procesu edukacji w rejonach wiejskich, a szerzej - na kształtowanie misji i koncepcji pracy wiejskiego nauczyciela i na to, by wiejska szkoła stała się centrum życia kulturalnego.
- Zapewne program objął szerokie połacie kraju.
- Najniższe wskaźniki PKB na głowę mieszkańca w roku 2002, kiedy to ogłoszono przetarg na realizację programu, dotyczyły następujących województw: kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, warmińsko-mazurskiego, zachodniopomorskiego. Ten przetarg wygrało Społeczne Towarzystwo Oświatowe i tym samym wzięliśmy na siebie trud realizacji tego programu. Uczestnikami szkoleń, które odbyły się latem 2004 roku, byli nauczyciele przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjalnych, szkół specjalnych oraz dyrektorzy; łącznie wysłuchało wykładów i odbyło ćwiczenia 9374 osób.
- To gigantyczne przedsięwzięcie!
- Podjęliśmy się tego zadania, bo mamy odpowiednie doświadczenia i możliwości kadrowe. Zajęcia odbywały się w 24 ośrodkach położonych w województwach, w których pracują nauczyciele; skierowań udzielały gminy. Kurs obejmował 60-godzinne wykłady i ćwiczenia dla grup do 25 osób. Uczestnicy spośród dziesięciu tematów zaproponowanych przez organizatorów sami wybierali interesujące ich zagadnienia. A tematy były bardzo zróżnicowane: od edukacji elementarnej w przedszkolu, przez nauczanie w klasach integracyjnych, do nauczania przyrody lub dokształcania w dziedzinie wychowania obywatelskiego czy historii. Były też takie zagadnienia, jak nowe zasady oceniania uczniów na wszystkich poziomach edukacyjnych, stosowanie aktywizujących metod nauczania, tworzenie programów nauczania na poziomie klasy, rozwijanie umiejętności wychowawczych, zarządzanie szkołą w czasie reformy edukacji i po reformie edukacji.
- Jakie zagadnienia wzbudziły największe zainteresowanie?
- Bardzo popularne były tematy dotyczące aktywizujących metod nauczania oraz kurs rozwijania umiejętności wychowawczych. Natomiast najmniejszym wzięciem cieszyły się szkolenia z zakresu nauczania integracyjnego i edukacji elementarnej w przedszkolu. Myślę, że to ze względu na małą liczbę nauczycieli tych specjalizacji.
- Nie powiedziałyśmy jeszcze jednego: kto finansował realizację projektu?
- Fundusze na realizację projektu w 66 procentach pochodziły z pożyczki Banku Światowego, którą zaciągnął rząd polski. Pozostałe koszty ponosiły gminy. Jednak, aby całość ruszyła, sporo pieniędzy na początek musiało zainwestować Społeczne Towarzystwo Oświatowe. Dopiero po zakończeniu szkolenia w danej gminie na konto Towarzystwa zaczęły spływać zwroty poniesionych kosztów. Wszystkie materiały piśmiennicze i biurowe potrzebne zarówno do przygotowania, jak i przeprowadzenia szkolenia udało się wziąć na kredyt. Drukarnia udzieliła kredytu na drukowane materiały, a wszystkie ośrodki szkoleniowe kredytowały pobyt uczestników kursów.
- To pouczające doświadczenia dla innych. Może Pani powie, jak to się wszystko zaczęło?
- Kiedy po dwóch latach od złożenia listu intencyjnego jednostka koordynacji PAOW powiadomiła nas o tym, że STO zostało wybrane do realizacji projektu, musieliśmy powołać biuro kierownika projektu, podpisać umowy z marszałkami poszczególnych województw, przygotować (zamówić i wydrukować) materiały szkoleniowe, tzn. podręczniki, często przekraczające 100 stron, oraz uzyskać ich pozytywną ocenę komisji oceniającej. Należało także przeszkolić trenerów i wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki do realizacji programu w siedmiu wybranych województwach. Kolejnym krokiem było założenie strony internetowej dotyczącej projektu (www.paow-sto.pl), z której korzystało kilkanaście tysięcy osób.
Kiedy już się okazało, że jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom postawionym przez gminy, musieliśmy zadbać o logistykę programu, tj. organizację kanałów informacyjnych dla szkolonych nauczycieli, gmin i powiatów odnośnie do terminów szkoleń i lokalizacji centrów szkoleniowych, a następnie zapewnić zakwaterowanie i wyżywienie osobom mieszkającym nieraz daleko od miejsc szkolenia.
- Jako kierownik programu była Pani we wszystkich regionach, w których odbywały się szkolenia. Jak Pani ocenia pracętrenerów, a jak oceniają kursy ich uczestnicy?
- Przebieg szkoleń oceniam bardzo dobrze. Z dumą patrzę na profesjonalistów, którymi dysponuje STO! Ale ważna jest tu nie tylko moja ocena, ale przede wszystkim ocena samych uczestników. Otóż każdy z nich pod koniec szkolenia wypełniał obszerną ankietę ewaluacyjną na temat przebiegu, warunków i wyników szkolenia. Ta ocena wypadła dla nas, organizatorów, bardzo dobrze, w pięciostopniowej skali we wszystkich obszarach uzyskaliśmy bowiem ocenę 4,7.
- Pewnie zdarzyły się też potknięcia?
- O, tak! Pierwsze to opóźnienie rozpoczęcia szkoleń, co miało swoje przykre konsekwencje dla wielu uczestników, którzy mieli już zaplanowany wakacyjny czas, a na kurs zapisywali się przecież z dwuletnim wyprzedzeniem. A tu gminy poinformowały ich o konieczności stawienia się w ośrodku szkoleniowym... trzy dni przed rozpoczęciem zajęć. Można sobie wyobrazić, co pomyśleli o organizatorach! No i ten termin szkolenia: w wakacje! Ale pierwsze lody udało się trenerom szybko przełamać. Nie bez znaczenia były dobre warunki lokalowe, bardzo wysoki standard szkoleń i umiejętność tworzenia przyjaznej atmosfery, która cechowała trenerów.
- Jakich owoców oczekuje się po realizacji programu?
- Najpierw powiem o korzyściach dla beneficjentów programu. Myślę, że ważne dla nich jest zyskanie wiary we własne możliwości i poprawienie swojej samooceny. Drugim podmiotem, który zyskał w wyniku realizacji projektu, jest Społeczne Towarzystwo Oświatowe. Sądzę, że przed naszym stowarzyszeniem otwierają się nowe perspektywy w dziedzinie prowadzenia doskonalenia kadr oświatowych. Odniosłam także własną satysfakcję: szkolenia pokazały, że lansowana przeze mnie od lat wizja "dobrej szkoły STO" znalazła szansę na upowszechnienie. Prawdziwym zwycięstwem byłyby trwałe pozytywne zmiany w pracy szkół na obszarach wiejskich. Wierzę, że stopniowo do tego dojdzie.
- Dziękuję za rozmowę.
Kraków, 18 września 2004 r.
Rozmawiała
Agata Sołdaj
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14